W upalnym słońcu siedem na końcu

W upalnym słońcu siedem na końcu

W rozgrywanym dziś meczu IV kolejki ligi okręgowej drużyna Wieczystej rozgromiła na swoim stadionie ekipę Prądniczanki 7:0 (4:0).

Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 11, w temperaturze która bardziej sprzyjać mogłaby leżakowaniu na plaży, niż grze w piłkę. Pomimo palącego słońca, na trybunie obiektu przy Chałupnika pojawiła się spora liczba kibiców żółto-czarnych. 

Od początku meczu nasi piłkarze, którzy byli niekwestionowanym faworytem pojedynku, wzięli się do pracy, a na jej efekty nie trzeba było długo czekać. W 4. minucie szybką szarżą lewą stroną popisał się Kumah, który wrzucił piłkę w pole karne prosto na nogę Szewczyka, ten zaś ubiegł obrońcę Prądniczanki i dał Wieczystej prowadzenie. W 12. minucie mogło być już 2:0, ale z rzutu karnego przestrzelił Sławomir Peszko. Jego błąd naprawiony został jednak już w 20. minucie przez bramkostrzelnego obrońcę – Patryka Kołodzieja, który zrealizował swoje przedsezonowe obietnice i zdobył debiutancką bramkę w naszym zespole pewnym strzałem głową po rzucie rożnym. Kolejna bramka padła w 34. minucie., kiedy to świetne podanie ze środka pola Urbańskiego wykorzystał Kura. Przed przerwą nasi piłkarze zapunktowali raz jeszcze – w 39. minucie po dobrym pressingu i przechwycie, w zamieszaniu w polu karnym swojego drugiego gola zdobył Szewczyk.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, a zawodnicy rywali skupiali się raczej jedynie na przeszkadzaniu w grze Wieczystej niż kreowaniu akcji. W tej odsłonie na boisku pojawiło się też kilku świeżych piłkarzy – po naszej stronie szansę dostali Korczyk, Madejski i Zieliński, którzy zmienili kolejno Urbańskiego, Kumaha i Kurę. To właśnie dwóch z rezerwowych przeprowadziło akcję na 5:0. Korczyk świetnie dośrodkował z lewej, a Zielińskiemu pozostało dobić piłkę do pustej bramki. Kolejna, szósta już bramka dla Wieczystej padła w 78. minucie, a jej autorem był Peszko, który zrehabilitował się za niestrzelonego karnego – tym razem spokojnie wykorzystał świetną wrzutkę Frańczaka. Wynik spotkania na imponujące 7:0 ustalił Zieliński, który ze stoickim spokojem umieścił piłkę w siatce po błędzie bramkarza Prądniczanki, który przy wybiciu „z piątki” podał futbolówkę pod nogi naszego zawodnika.

Mecz był jednostronny i rywale ani raz na poważnie nie zagrozili bramce strzeżonej przez Miśkiewicza, acz właśnie taki "brak" emocji pozwolił zainkasować nam trzy punkty i zbliżyć do celu, jakim jest awans. Kolejny krok w tym kierunku już w przyszłym tygodniu, gdy na wyjeździe zagramy z Kaszowianką Kaszów. Spotkanie odbędzie się w niedzielę, 30 sierpnia o godzinie 14 na stadionie w Kaszowie. Zachęcamy do dopingowania naszej drużyny!

(WP)